Jesień

Ludwik Jerzy Kern

      Wiatr
      Największy elektroluks świata
      Wszystkie drzewa
      z liści poomiatał
      I baluje w pustej altanie.

      Spadły liście
      Posnęły wiewiórki,
      Ciała drzew
      Dostały gęsiej skórki,
      Można sprawdzić, panowie i panie.

      Uciekają z ogrodów dziewczyny,
      Wjechaliśmy w hrabstwo Aspiryny,
      Wjechaliśmy dość zdecydowanie.

      Wszystko razem biorąc, krótka mowa:
      Najpierw deszczyk,
      Potem krzyż
      I głowa
      I w łóżeczko, panowie i panie.

      A w łóżeczku
      (Jeśli grypa letka)
      Całkiem miło:
      Książeczka,
      Gazetka,
      Albo słodkie kimanie-drzemanie.

      Jeśli tylko radio nam nie trzeszczy
      I symptomów nie ma zbyt złowieszczych,
      To jest bosko, panowie i panie.


Strona główna