Nasze lato dłuższe

Ewa Pilipczuk


      Tak niedawno jeszcze źdźbło trawy bladawe
      spod zeschniętej darni wyglądało skrycie,
      między paprociami pachniały konwalie,
      lustro stawu lśniło kaczeńców odbiciem.

      Teraz w gęstwie krzewów umilkły słowiki,
      pisklęta bocianów z gniazd już wyglądają,
      malwy się wpisały w pejzaż sielskich rycin,
      błękitne cykorie szepczą na rozstajach.

      Nasze lato dłuższe, niż tętno przyrody,
      czas je wolniej skrywa w jesieni woale,
      spijaj ze mną, miły, tę ulotną słodycz,
      zanim złotych liści zawiruje balet...


Strona główna