Czas niedokończony

Jan Twardowski


      Nie odpowiadajcie razem i osobno
      że nie ma ludzi niezastąpionych
      bo przecież moja matka
      łagodna i nieubłagana
      cała w czasie teraźniejszym niedokończonym
      wychyla się z nieba
      żeby mi przyszyć oberwany guzik
      kto to lepiej potrafi
      w czyich palcach drży igła jak drucik ciepła
      gdy tyle dzisiaj uczuć a mało miłości
      i tyle cudzych kobiet a żadna nie moja
      a śmierć tak bardzo ważna bo się nie powtórzy
      i smutek jak sprzed wojny ostatnia choinka

      a przecież ta babcia z przeciwka
      przy stoliku na kółkach
      z pasjansem co nie wychodzi
      tak bardzo szybko żyła umarła pomału
      a czasami tak skryta że płakała w wannie

      lub ta co z sercem przyszła wojna ją zabiła
      razem z jasną torebką do letniej sukienki
      kto przywróci jej ciało kiedy nie ma ciała
      jej nos na mnie skrzywiony
      i kogutek włosów


Strona główna