Samotny dom

Hanna Wasiak


      Zaprojektowano mnie
      i pobudowano
      w dwudziestoleciu międzywojennym
      Jestem z drewna i kamienia
      Byłem
      piękny
      zadbany
      radosny
      Pachniałem
      lawendą i pieczonym chlebem
      Miałem
      komórki na opał
      ogród i sad
      W moim wnętrzu
      łamano się wigilijnym opłatkiem
      i dzielono wielkanocnym jajkiem
      nocą poczynano dzieci
      przy lampie naftowej spożywano kolację
      o poranku – w salonie - wypijano kawę
      na wypastowanej podłodze bawiły się dzieci
      ganiały psy i koty
      Potem dzieci dorosły i wyjechały
      moi właściciele zmarli dawno temu
      Teraz trwam
      bez gospodarzy
      taki samotny
      Nadal odwiedzają mnie
      motyle
      ptaki
      nietoperze
      i sowy
      Lubię tę ciszę i spokój
      Powoli zapadam się w siebie
      Sterczę w niebo kominem na dachu
      Pachnę już tylko wilgocią i starością...

      Kazimierz Dolny, jesień 2018 r.

Strona główna