W pewnej szkole... ;-)

Autor nieznany


    Nauczycielka pierwszej klasy miała kłopot z jednym z uczniów. Był bardzo rozkojarzony. Zapytała:
    - Co z tobą chłopcze?
    Chłopiec odpowiedział:
    - Jestem zbyt mądry dla pierwszej klasy. Moja siostra jest w trzeciej, a ja jestem od niej mądrzejszy. Tego już było za dużo. Zabrała chłopca do dyrektora szkoły i naświetliła sytuację. Dyrektor pomyślał i powiedział do chłopca:
    - Przeprowadzę test. Jeżeli nie będziesz w stanie udzielić odpowiedzi na któreś pytanie, to wrócisz z powrotem do pierwszej klasy i będziesz się zachowywał spokojnie. Chłopiec się zgodził.
    - Ile to będzie 3 x 3? - 9.
    - Ile to będzie 6 x 6? - 36.
    I tak było z każdym pytaniem, na które zdaniem dyrektora uczeń klasy trzeciej powinien znać odpowiedź. Więc dyrektor zwrócił się do nauczycielki i powiedział:
    - Myślę, że chłopiec może przejść do trzeciej klasy.
    Jednak nauczycielka powiedziała:
    - Ja też mam swoje pytania.
    - Co ma krowa w ilości 4, a ja tylko 2?
    Chłopczyk pomyślał i odpowiedział:
    - Nogi.
    - A co masz w swoich spodniach, czego nie ma w moich?
    - Kieszenie.
    - Co robi mężczyzna - stojąc, kobieta - siedząc, a pies - na trzech łapach?
    W tym momencie oczy dyrektora zrobiły się okrągłe, lecz zanim zdążył cokolwiek powiedzieć, chłopak odpowiedział:
    - Podaje rękę.
    - Jakie słowo w języku angielskim zaczyna się na F a kończy się na K i oznacza zagrzanie i zdenerwowanie?
    - Firetruck (wóz strażacki).
    - Jakie słowo zaczyna się na F i kończy na K? Jeżeli tego nie ma, musisz pracować rękami?
    - Fork (widelec).
    - To mają wszyscy mężczyźni, jedni dłuższe, inni krótsze. Po ślubie udzielają to swojej żonie?
    - Nazwisko.
    - Który narząd nie ma kości, ma mięśnie i naczynia krwionośne. Czasami bywa twardy, pulsuje i odpowiada za miłość?
    - Serce.
    Dyrektor odsapnął z ulgą i rzekł do nauczycielki:
    - Wyślij go do... Harvardu! Na ostatnie siedem pytań sam odpowiedziałem nieprawidłowo!


Strona główna