"Żywi i martwi"

Andrzej Waligórski

      Nasi koledzy z konspiracji,
      Pogromcy "Panter" i "Tygrysów",
      Leżą przeważnie wśród akacji,
      A dużo rzadziej wśród cyprysów.
      Zginęli mając lat dwadzieścia,
      A i piętnaście też czasami...
      Wtedy z nich żaden ginąć nie chciał,
      Lecz dzisiaj - wygrywają z nami.
      Zostali już na zawsze młodzi,
      Szlachetni z czynów i postaci,
      Już nic im dzisiaj nie zaszkodzi,
      Już nikt ich dzisiaj nie zeszmaci.
      Sztandary na ich grobach wieją,
      Warty w rocznice się ustawia...
      Oni się już nie zestarzeją
      Na swoich starych fotografiach.
      Palą się znicze, snują dymy.
      Przybywa nam na twarzach zmarszczek,
      Wciąż młode są ich pseudonimy,
      Nasze są martwe i wciąż starsze.
      ...a kiedy już poumieramy
      I gdy się już znajdziemy w raju,
      Wtedy natychmiast ich poznamy,
      Lecz oni nas -już nie poznają.
      I może któryś nawet powie,
      Widząc nas w rajskim przedpokoju:
      - Nie wiecie, biedni staruszkowie,
      Gdzie są koledzy z tamtych bojów?
      Wtedy zapewne zapłaczemy,
      Sięgniemy dłonią do orderów,
      Ale im prawdy nie powiemy...
      Po co rozśmieszać bohaterów?


Strona główna