1. Anemia proszę państwa, to nasz największy wróg,
Niejeden ma ją stale, niejeden mieć by mógł.
Choruje szary człowiek, dość rzadko za to szef
Bo wszędzie tyle rzeczy, co psują ludziom krew (bis)
Parlando: Bywa, że przez jakąś postać wprost anemii można dostać.
2. Pisali starożytni, cytować można by,
że w ciele są "humory" co krążą sobie w krwi.
Do dzisiaj w polskiej mowie tej myśli został zew
Bo raz cię krew zalewa, raz chandrę masz psia krew. (bis)
Parlando: Dla jednych premia, dla innych anemia.
3. Są chwile, gdy w rodaka wstępuje taki duch,
Że panie krew nie woda, że każdy panie zuch.
W przekładzie na łacinę wyjaśnię wszystko ci
"duch" zowie się - "spirytus" i już to jakoś brzmi. (bis)
Parlando: Polacy in gremio, spirytus z anemią.
4. Lecz attention, panowie, dziś ostrzegamy "przed",
gdzie krew błękitna płynie, czerwonych ciałek "niet",
lecz gdy cię żółć zalewa zjawisko całkiem złe -
myślenie polityczne w żółtaczkę zmienia się. (bis)
Parlando: "Kakoje wremja, takaja anemja".
5. Dziś chcemy was po prostu przekonać o tym, że
Anemia uleczalna, z anemii leczmy się.
Transfuzję weź z humoru, dowcipem oczyść krew
I na tym zakończymy nasz anemiczny śpiew (powtarzać do wyciszenia)