Autoportret Witkacego

Jacek Kaczmarski

      Patrzę na świat z nawyku        G D6
      Więc to nie od narkotyków       G D6
      Mam czerwone oczy                a e
      doświadczalnych królików         G D6

      Wstałem właśnie od stołu
      Więc to nie z mozołu
      Mam zaciśnięte wargi
      zgłodniałych Mongołów

      Słucham nie słów lecz dźwięków
      Więc nie z myśli fermentu
      Mam odstające uszy
      naiwnych konfidentów

      Wszędzie węszę bandytów
      Więc nie dla kolorytu
      Mam typowy cień nosa
      skrzywdzonych Semitów

        Widzę kształt rzeczy w ich sensie istotnym            d a
        I to mnie czyni wielkim oraz jednokrotnym              d a
        W odróżnieniu od was, którzy, państwo wybaczą     e a e9
        Jesteście wierszem idioty odbitym na powielaczu     e a H7

      Dosyć sztywną mam szyję
      I dlatego wciąż żyję
      Że polityka dla mnie
      to w krysztale pomyje

      Umysł mam twardy jak łokcie
      Więc mnie za to nie kopcie
      Że rewolucja dla mnie
      to czerwone paznokcie

      Wrażliwym jest jak membrana
      Zatem w wieczór i z rana
      Trzęsę się jak śledziona
      z węgorza wyrwana

      Zagłady świata się boję
      Więc dla poprawy nastroju
      Wrzeszczę jak dziecko
      w ciemnym zamknięte pokoju

        Ja bardziej niż wy jeszcze krztuszę się i duszę
        Ja częściej niż wy jeszcze żyć nie chcę, a muszę
        Ale tknąć się nikomu nie dam i dlatego
        Gdy trzeba będzie sam odbiorę światu Witkacego

Strona główna