Carl Sagan
Dziś chciałbym napisać o historii powstania i znaczeniu w naszym życiu pewnego zdjęcia, wykonanego 30 lat temu... "Na początku 1990 roku sonda kosmiczna Voyager 1 znajdowała się w odległości 6,4 miliarda kilometrów od Ziemi i mknęła dalej z prędkością 60.000 km/h ku granicom Układu Słonecznego. Pozostawiła już w tyle Saturna, który był ostatnim celem dla jej kamer, więc NASA postanowiła już na zawsze je wyłączyć, ale astronom i popularyzator nauki Carl Sagan namówił wtedy menedżerów misji, aby polecili maszynie odwrócić się i po raz ostatni spojrzeć ku oddalającej się Ziemi. W ten sposób dokładnie 30 lat temu, 14 lutego 1990 roku, powstało zdjęcie zatytułowane "blada, błękitna kropka", na którym nasza planeta jest ledwie zauważalnym, nikłym punktem, trudną do odnalezienia kropeczką."* W wydanej w 1994 roku książce "Błękitna kropka" Carl Sagan tak opisał tę unikalną fotografię naszej planety: "Spójrz raz jeszcze na tę kropkę. To tutaj, to jest nasz dom, to jesteśmy my. Na niej każdy, kogo kochasz, każdy, kogo znasz, każdy, o kim kiedykolwiek słyszałeś, każde ludzkie istnienie, które kiedykolwiek było, toczyło swój byt. Całe nasze szczęście i całe cierpienie, tysiące zbyt pewnych siebie religii i ideologii, doktryn politycznych, każdy łowca i każdy zbieracz, każdy bohater i każdy tchórz, każdy twórca i niszczyciel cywilizacji, każdy król i każdy chłop, każda młoda zakochana para, każda matka i każdy ojciec, każde dziecko, każdy wynalazca i każdy odkrywca, każdy nauczyciel moralności i każdy skorumpowany polityk, każda 'gwiazda', każdy 'najwyższy przywódca', każdy święty i każdy grzesznik i historii naszego gatunku żył tutaj, na źdźble kurzu zawieszonym na słonecznym promieniu. Ziemia jest bardzo małą sceną w przeogromnej arenie kosmosu. Pomyśl o rzekach krwi przelanych przez generałów i cesarzy po to, by w glorii i chwale mogli na chwilę stać się panami ułamka tej kropki. Pomyśl o niekończących się okrucieństwach, które mieszkańcy jednego krańca tego piksela są gotowi uczynić ledwie odróżnialnym mieszkańcom innego krańca, jak częste są ich zatargi i nieporozumienia, jak chętnie zabijają się nawzajem, jak płomienna jest ich nienawiść. Nasze pozy, nasza wyimaginowana ważność, złudzenie specjalnej i uprzywilejowanej pozycji we Wszechświecie są kwestionowane przez ten punkt bladego światełka. Nasza planeta jest samotną drobinką w ogromnej, oszałamiającej ciemności kosmosu. W tym mroku, w tej pustce, nic nie wskazuje, żeby pomoc mogła nadejść skądkolwiek, aby uratować nas przed nami samymi. Czy Ci się to podoba, czy nie, na razie Ziemia jest wszystkim, co mamy. Dla mnie to zdjęcie tylko podkreśla naszą odpowiedzialność, aby traktować się nawzajem z większą uprzejmością, a także aby zachowywać i troszczyć się o bladą błękitną kropkę, jedyny dom, jaki kiedykolwiek znaliśmy". * * * Polecam także obejrzenie krótkiego wystąpienia Carla Sagana z 6 czerwca 1990 roku na temat misji "Yoyagera":
Jesteśmy bardzo samotni - zagubieni w bezkresie przestrzeni kosmicznej. Ziemia to nasze jedyne, wspólne miejsce do życia, a mimo to nadal walczymy ze sobą... Miłych snów Jarosław Kosiaty
* Piotr Cieśliński "Samotna błękitna kropka", GW, 14.02.2020.
|