Ernest Bryll
To był Bóg... Czeka, żyje, starzeje się z nami Coś tam się mu udaje, cos tam nie udaje... Jednym skinieniem palca silniej niż dynamit Rozwaliłby to wszystko... Ale co rozwalać I jak z kawałków na nowo ustalać Nie wie... Powoli z teczuszki wyjmuje
Czasem on mnie częstuje, czasem ja częstuję
|