Nareszcie znowu ją spotkałem
Ramieniem ją objąłem w pół
I nagle ból mym wstrząsnął ciałem,
To ząb! To czwórka, prawa dół!
Spojrzała na mnie urągliwie
Spoza firanek swoich rzęs
I rzekła prężąc się leniwie:
- "Dla ciebie jam za duży kęs.
Innego znajdę z zębów błyskiem,
a ty ode mnie odejdź precz,
ty lepiej sobie znajdź dentystkę,
serce i zęby u niej lecz."
I tak zostałem znowu solo,
Lecz miłość ma nie znosi przerw,
Już jest kobieta, stomatolog
Usunie z zęba chory nerw.
Aaaaaaaa!!!
Cha, cha, cha...