Ballada o czopku

Słowa: Jerzy Wolf. Muzyka: Jerzy Woy Wojciechowski

      1. Dotychczas niestety nie było
      Wśród ballad tak przepięknych wielu
      Ballady o czopku, który
      Jak pocisk chce znaleźć się w celu.
      A chociaż cel swój osiągnie
      I skutek ma w swoim dorobku
      To ginie i nikt o nim nie wie,
      Ach pamiętajcie o czopku!

      2. Był sobie raz czopek nie duży
      Lecz bardzo on smutne miał życie
      Nie topił się jako potrzeba
      Nie wchłaniał się on należycie.
      I martwił się z tego powodu
      I często po nocach chlipał
      Pomyślcie, no proszę sami
      To taki był czopek niewypał.

      3. Aż wzruszył się tym jego losem
      Spec od pastylek i globul
      I zaczął myśleć nad czopkiem
      Z wielka korzyścią dla obu.
      Aż w końcu czopek się wchłonął
      I dostał do krwioobiegu
      Jest w małym i dużym krążeniu
      I nic nie zostało już z niego.

      4. Jak motyl uleciał z poczwarki
      Jak orzeł poleciał nad chmury
      Tak jego substancja czynna
      Od tyłu dotarła do góry.
      A resztki z niego, już w mózgu
      Myślały jakie to dziwne
      Do głowy dostać się można
      Także od strony przeciwnej.

      5. Tu kończy się nareszcie
      Bajarzom chwała i gloria.
      Ta nasz ballada o czopkach
      Lub mądrzej o suppositoriach.
      I jeszcze o mili słuchacze
      Naukę wam poda ballada:
      Źle czyni zawsze ten, który...
      do ust sobie czopek wkłada.


Strona główna