Do Niej

Franciszek Jan Klimek


      Przyznaję, nie jesteś pierwsza,
      choć pewnie tak byś wolała.
      Już wcześniej w podobnych wierszach
      inna swe imię widziała.

      Inna tuliła się do mnie,
      (tak się to zwykle zaczyna)
      i przyznam nie całkiem skromnie,
      że też nie była jedyna.

      I chociaż w serduszku masz łezki,
      bo w świecie żyjemy dość wrednym,
      jesteście jak słone orzeszki:
      Nie można poprzestać na jednym.

      Więc kiedyś, choć słaby i siwy,
      znów jakąś podobną uwiodę,
      bo jestem po prostu wrażliwy
      na taką, jak twoja urodę.

      Całując dziś łepek twój śliczny
      mam jednak wahania co chwilę,
      bo brat twój jest identyczny
      i czasem niestety się mylę.

      Tak samo przytulny i miły,
      tak samo cieplutki ma brzuszek,
      tak samo jak ty urokliwy
      czarny, puszysty kłębuszek.


Strona główna