Dobry dzień

Jerzy Ludas


      Tu dzień nie jest realny
      Kwitnący kiczowaty wschód
      Upodabnia się do nieznanej formy
      Piękno które tworzy ciszę
      Skrada się do grzechu
      Po długim zamyśleniu

      Nie jestem tu obcy
      Bywałem tu często
      Też w czasie długiej zimy
      Która cykała jak zegar
      I czułem się wtedy
      Jak oszukany chłopiec
      Bo nie ma nic gorszego
      Jak zagubienie myśli
      W chwili gdy zamienia się
      Śmiertelność w pamięć

      Przez chwilę jest spokój
      Droga jest niepewna
      Niewidoczna pod chmurami
      Światłocień i brzozowe powietrze
      Krajobraz malowany w pawie
      Wszystko jest prawdziwie podobne

      Tylko na południu
      Na olbrzymiej przestrzeni
      Żółty zaciek żałobny
      Długie wahadłowe cienie
      Jakby ktoś popychał księżyc


Strona główna