Dziewczyna

Andrzej Waligórski


      I co ma - prawdę mówiąc - dziewczyna?
      Kiepską posadę, trochę pretensji
      Że tylko czasem chodzi do kina,
      Bo za sam pokój - połowa pensji.
      Bilet miesięczny, stołówka w pracy,
      Listowny kontakt z ojcem i matką.
      Czasem bywają u niej chłopacy
      Ale do rana zostają rzadko.
      Zbiera na płaszczyk, na parę butów,
      Swetry zamienia czasem z Tereską.
      W ogóle to ma mało atutów
      A i te straci gdzieś przed trzydziestką.
      W piątek dziewczyna parzy herbatę,
      Robi kanapki w dużej ilości,
      Nastawia bardzo kiepski adapter
      I podniecona czeka na gości.
      Przychodzi Jola, a może Ola,
      I może Ala i pewnie Lala,
      Jola ze sklepu, Ola z przedszkola,
      Ala i Lala są ze szpitala.
      Mieli przyjść chłopcy, ale nie przyszli,
      Bez nich też fajnie jest, że o rany,
      Bo można szczerze wymienić myśli,
      Z tym, że niewiele jest do wymiany.
      Dziewczęta ładnie szklanki wymyły
      Pewnie za tydzień znów się spotkają...
      Dziewczyna sobie przecina żyły
      A socjolodzy się zdumiewają.
      Trzeszczą od listów kąciki porad,
      Dyskusje mnożą się na ekranie,
      Ktoś na dziewczynie zrobił doktorat
      I ktoś wygłosił o niej kazanie.
      Uspokoiła się już rodzina,
      I etat dano komu innemu,
      Nikt nie wspomina: - Była dziewczyna!
      Nie ma dziewczyny - nie ma problemu.


Strona główna