Nieszczelnie otulona płaszczem zdziwienia
oswajasz ciszę dymem z papierosa,
a dym się w obłok niechętnie zamienia;
wieczór, jak przypinka, utkwił ci
we włosach.
Wybór niepewnych podróży przede mną,
niebo i ziemia - szale obojętnych
wag,
i nagle spadam w twoją ciemność
jak drapieżny ptak.