Wysokie góry i odziane lasy!
Jako rad na was patrzę, a swe czasy
Młodsze wspominam, które tu zostały,
Kiedy na statek człowiek mało dbały.
Gdziem potym nie był? Czegom nie skosztował?
Jażem przez morze głębokie żeglował,
Jażem Francuzy, ja Niemce, ja Włochy,
Jażem nawiedził Sybilline lochy.
Dzi¶ żak spokojny, jutro przypasany
Do miecza rycerz; dzi¶ między dworzany
W pańskim pałacu, jutro zasię cichy
Ksi±dz w kapitule, tylko że nie
z mnichy
W szarej kapicy a z dwojakim płatem;
I to czemu nic, jesliże opatem?
Taki był Proteus, mieni±c się to
w smoka,
To w deszcz, to w ogień, to w barwę
obłoka.
Dalej co będzie? ¦rebrne w głowie
nici,
A ja z tym trzymam, kto co w czas
uchwyci.