Drzewa śpią w mglistej ciszy
i o wiośnie nie marzą,
smętki się zagęściły
w kusych dniach kalendarza.
Szary ranek i sweter,
czas się w chmurach zatrzymał;
myśli blade i nie te,
a marzenia w archiwach.
Burą suknię zakłada
odchodząca już jesień;
miłość tylko w balladach
gdzieś odzywa się echem.
Wiatr gra tęskną symfonię,
w snach optymizm mi utknął.
Czy powróci - nie powiem...
wiersz odłożę na jutro.
23.11.2013