Bajka o Czerwonym Kapturku

Andrzej Waligórski

      Kiedyś Czerwony Kapturek
      Niósł pół litra i ogórek
      Dla Babci w lesie dziewiczym
      Co tam żyła z Nadleśniczym,

      Ale go już razy kilka zdradziła
      Na korzyść Wilka!
      Teraz też - kapturek bieży,
      A ta prukwa z Wilkiem leży!

      Podśpiewuje coś po rusku,
      A kocha się po francusku.
      (Bo taki Wilk to wygrzmoci
      Nawet i giełdę staroci!)

      Gdy zobaczyła dziewczynka,
      Że z jej Babci taka świnka -
      Dała cynk Nadleśniczemu,
      Żeby też się przyjrzał temu.

      A on, ze swojej dwururki,
      Dorobił w Babci dwie dziurki,
      Poczem z krzykiem: - Oż, ty zdrajco!
      Trafił Wilka w lewe cośtam.

      Pochował ich pod pagórkiem
      I ożenił się z Kapturkiem.
      Wniosek: Kto w porę kabluje,
      Nigdy biedy nie poczuje!


Strona główna