Bajka o Czerwonym Kapturku
Gabriel Leonard Kamiński
Zapina ziomala Kaptur przez osiedle na miejscówkę do starszej Jareckiej.
Pokitrane ma po kieszeniach troche bakania i jakiś szamunek. Wyczaił ją
wilk wypas i ściemę jej z klatki odstawia:
Wilk skumał akcje w moment i między blokami skrót na miejscówke do
starej Jareckiej wylukał, a po drodze zdążył jeszcze bucha ściągnąć z writerami.
Wpierodolił Jarecką, kabone jej z szuflad powyjmował, co by na zioło starczyło.
Jebnął się na wyro i ściemę odstawia.
Moment i laska w czerwonej bluzie też ustawia się na miejscówce. Patrzy
na babke i nie czai wszystkiego:
Nagle psy wbiły się do chawiry Jareckiej i w moment skatowały wilka
za odstawianie nielegalu. Klimę z podwórka zdążył jeszcze pozdrowić,
"HWDP" krzyknął i zszedł ze świata z rozpierdolonym bębnem.
Psy Kaptura i Babke wywlekły z bebechów i razem z wilka towaru po kresce ściągnęli.
|