Z kolumny skalnej...

Kazimierz Przerwa-Tetmajer

      Z kolumny skalnej patrząc w toń błękitu,
      w złotego słońca promiennej ozdobie,
      brałem kwiatek twardego granitu
      z myślą o tobie.

      W cichej dolinie, gdzie srebrzysta rzeka
      Wali się z szumem w głąb przepaści ciemną,
      gdym zrywał kwiaty, choć wówczas daleka,
      ty byłaś ze mną.

      Dziś, gdy godzina rozstania wydzwoni,
      nie dam kamienia, bukietu nie splotę,
      dam ci coś więcej, bo z serca, nie z dłoni:
      żal i tęsknotę...


Strona główna