Kiedy już księżyc nie płynie po niebie
lecz w srebrnej zbroi chodzi -
poeta się rodzi
w Tobie, koło Ciebie.
Kiedy już ł±ka nie szumi, lecz
li¶ć się wymyka i nagle przemawia
poeta się zjawia
koło Ciebie, w Tobie.
Słońce wtedy jest sterem, wiatr żaglem
i ziemia niczym okręt rusza nagle,
prowadzona przez Ciebie, przez poetę
ku portom dalekim - planetom.