Gdzie dużo piwnic,
Strychów
I płotów
Tam się zaczyna Królestwo Kotów.
¦wiat tam na cztery łapy spadł,
Zaczarowany koci ¶wiat.
Przez cały tydzień,
Od poniedziałku,
Pełno tam mruczeń,
Psyczeń
I miauków,
Gonitw po gzymsach,
Skoków przez płot.
Różnych z±b za z±b,
I kot za kot.
W Królestwie Kotów wszystko jest kocie.
Koci wujkowie s±,
Kocie ciocie,
Kocie przedszkola,
Kocie sklepiki,
W których sprzedaj± kocie łakocie.
W kinach za¶ id± filmy kocie,
W kółko te same
Z Myszk± Miki.
Bo w tym królestwie kocie jest wszystko,
Nawet muzyka w kocim disco,
A także doszły mnie takie słuchy,
Że w nocy strasz± tam
Kocie Duchy.
Awantur różnych też bywa sporo,
Wszystkie się one z niczego bior±.
Najlepszy druh z najlepszym druhem
W konflikt popada o byle muchę,
Albo sier¶ć im się jeży na grzbiecie
O miejsce na parapecie.
Największ± jednak wzbudza tam trwogę,
Gdy kotu kot
Przebiega drogę.
Każdy się przed czym¶ takim wzdraga,
Taka zniewaga
Krwi wymaga.
Bo pecha wróży
I los marny,
Zwłaszcza, gdy kot był czarny.
No trudno,
Nigdzie nie brak kłopotów.
Nie brak ich także w Królestwie Kotów.
A mimo to, powiadam Wam,
Każdy z tych kotów, które znam,
Biec tam natychmiast gotów.