Noc padła na las, las w mroku spał,
Kto¶ noc± lasem na koniu gnał.
Tętniło echo w¶ród olch i brzóz,
Gdy ojciec syna do domu wiózł.
- Cóż tobie, synku, że w las patrzysz tak?
Tam ojcze, on, król olch, daje znak,
Ma płaszcz, koronę i biały tren.
- To mgła, mój synku, albo sen.
"PójdĽ chłopcze w las, w ten głuchy las!
Wesoło będzie płyn±ć czas.
Przedziwne czary roztoczę w kr±g,
Złotolit± chustkę dam ci do r±k".
- Czy słyszysz, mój ojcze, ten głos w gęstwinie drzew?
To król mnie wabi, to jego ¶piew.
- To wiatr, mój synku, to wiatru głos,
Szele¶ci olcha i szumi wrzos.
"Gdy wejdziesz, chłopcze w ten głuchy las,
Ujrzysz me córki przy blasku gwiazd.
Moje córki nuc±c pl±saj± na mchu,
A każda z mych córek piękniejsza od snu".
- Czy widzisz, mój ojcze, tam tańcz± w¶ród drzew
Srebrne królewny, czy słyszysz ich ¶piew?
- O, synku mój, to księżyc tak l¶ni,
To księżyc tańczy w¶ród czarnych pni.
"PójdĽ do mnie, mój chłopcze, w głęboki las!
Ach, strzeż się, bo wołam już ostatni raz!"
- Czy widzisz, mój ojcze, król zbliża się tu,
Już w oczach mi ciemno i brak mi tchu. -
Więc ojciec syna w ramionach swych skrył
I konia ostrog± popędził co sił.
Nie wiedział, że syn skonał mu już
W tym głuchym lesie w¶ród olch i brzóz.
Przekład swobodny Wisławy Szymborskiej.
Przeczytaj więcej na temat utworu Goethego z 1782 roku.
Strona główna