|
|
Na lipę
Jan Kochanowski
Gościu, siądź pod mym liściem, a
odpoczni sobie!
Nie dójdzie cię tu słońce, przyrzekam
ja tobie,
Choć się najwysszej wzbije, a proste
promienie
Ściągną pod swoje drzewa rozstrzelane
cienie.
Tu zawżdy chłodne wiatry z pola zawiewają,
Tu słowicy, tu szpacy wdzięcznie
narzekają.
Z mego wonnego kwiatu pracowite
pszczoły
Biorą miód, który potym szlachci
pańskie stoły.
A swym cichym szeptem sprawić umiem
snadnie,
Że człowiekowi łacno słodki sen
przypadnie.
Jabłek wprawdzie nie rodzę, lecz
mię pan tak kładzie
Jako szczep najpłodniejszy w hesperyskim
sadzie.
Strona główna
|