O maluchach

Jan Twardowski


      Tylko maluchom nie nudziło się w czasie kazania
      stale mieli coś do roboty
      oswajali sterczące z ławek zdechłe parasole z zawistnymi łapkami
      klękali nad upuszczonym przez babcię futerałem jak szczypawka
      pokazywali różowy język
      grzeszników drapali po wąsach sznurowadeł
      dziwili się że ksiądz nosi spodnie
      że ktoś zdjął koronkową rękawiczkę i ubrał tłustą rękę w wodę święconą
      liczyli pobożne nogi pań
      urządzali konkurs kto podniesie szpilkę za łepek
      niuchali co w mszale piszczy
      pieniądze na tacę odkładali na lody
      tupali na zegar z którego rozchodzą się osy minut
      wspinali się jak czyżyki na sosnach aby zobaczyć
      co się dzieje w górze pomiędzy rękawem
      a kołnierzem
      wymawiali jak fonetyk otwarte, zdziwione "O"
      kiedy ksiądz zacinał się na ambonie

      - ale Jezus brał je z powagą na kolana


Strona główna