Męczę się

Kazimierz Jasiński


      nikt mnie nie uczył jak żyć ani też jak umierać
      nie pomyślano o tym rzucony codzienności
      jakoś pierwsze zmęczyłem nad drugim ślęczę teraz
      i boję się czy zdążę czas wiecznie rzuca kośćmi

      nie wiem tylko dlaczego bez końca plącze plany
      na cóż takie szaleństwa co to naprawdę znaczy
      może nie wie niecnota ogień do cna stłumiony
      czy jest tu czy go nie ma dzisiaj nawet nie płaczę

      mam za czymże rozpaczać tęsknić śnić albo marzyć
      pochłonął ciebie bezkres wraz z wiarą że powrócisz
      cóż że jeszcze ważnego może mi się przydarzyć
      niechby tysiące wierszy czy dla nich wszystko rzucisz

      tak jeśli ciągle kochasz bez końca śnisz pamiętasz
      i czekasz zasmucona każdą chwilą się trwożysz
      zdolna zbawić od złego nieśmiertelna i święta
      by wbrew temu wszystkiemu znów się dla mnie narodzić


Strona główna