Muzeum

Wisława Szymborska

      Są talerze, ale nie ma apetytu.
      Są obrączki, ale nie ma wzajemności
      od co najmniej trzystu lat.

      Jest wachlarz - gdzie rumieńce?
      Są miecze - gdzie gniew?
      I lutnia ani brzęknie o szarej godzinie.

      Z braku wieczności zgromadzono
      dziesięć tysięcy starych rzeczy.
      Omszały woźny drzemie słodko
      zwiesiwszy wąsy nad gablotką.

      Metale, glina, piórko ptasie
      cichutko tryumfują w czasie.
      Chichocze tylko szpilka po śmieszce z Egiptu.

      Korona przeczekała głowę.
      Przegrała dłoń do rękawicy.
      Zwyciężył prawy but nad nogą.

      Co do mnie, żyję, proszę wierzyć.
      Mój wyścig z suknią nadał trwa.
      A jaki ona upór ma!
      A jakby ona chciała przeżyć!


Strona główna