Nadzieja

Autor nieznany

      W brudnym świcie smutnych miast
      pełnym wiatrów bezlitosnych
      mignie czasem twoja twarz
      jak niepewne mgnienie wiosny

      W przystankowy zmięty tłum
      jakby cisnął ktoś dla żartu
      bzu białego bukiet lub
      same najszczęśliwsze karty

        Matką głupich cię nazwali - nadziejo
        ludzie podli, ludzie mali - nadziejo
        Choć się z ciebie natrząsają, głośno śmieją
        Ty nas jedna nie opuszczaj nadziejo!

        Prowadź nas - nadziejo
        w ciemny czas - nadziejo
        W mrocznej mgle wyczaruj
        iskrę wiary.

      Gdy fałszywych fanfar dźwięk
      zgaśnie w dali tak jak żagiel
      I wypełni głuchy jęk
      zakamarki duszy nagiej

      Gdy już tylko walić w mur
      z dziką pasją pozostaje
      Nie rozpaczaj, odłóż sznur
      ona istnieć nie przestanie.

        Matką głupich...

Strona główna