Od wieków
W bajeczkach
Rozmaici idioci
Szukają po lasach kwiatu paproci,
A mądrzy,
Nie chwaląc się tym nikomu,
Hodują paprocie w domu.
Paproć od słońca trzyma się z dala,
Ciałka na plażach nie opala
I (w przeciwieństwie do prominentów
Z naszego ostatniego zakrętu)
Lubi przebywać w ukryciu,
W cieniu,
Co warto podkreślić na jakimś szkoleniu.
W dodatku profity mieć można z niej tęgie.
Z paproci, jak wiemy, powstał węgiel.
Zamiast kupować go gdzieś na lewo,
By chatę ogrzewać w zimie,
Własny mieć będziesz węgiel, gdy minie
Kolejny karbon
Lub dewon.
Pewien uczony, całkiem niegłupi,
Z Oksfordu
Czy może z Wrocławia,
Twierdzi, że paproć ogromnie lubi,
Kiedy się do niej przemawia.
Lubią paprocie głos pieszczotki
I rosną wręcz jak szalone -
Koniecznie powinien hodować paprotki,
Kto gadatliwą ma żonę.