Tajfun znów przeszedł przez stacje,
Żegnaj, beztroskie szaleństwo!
Skończyły się dzieciom wakacje,
A tatusiom - słomiane wdowieństwo.
Rozmaite zaczną się sprawy,
Przeszkody różne i dołki...
Witajcie nam, szkolne ławy!
Adieu wam, barowe stołki!
Rozrabiać już odtąd nie da się,
Będziemy siedzieć jak trusie:
Dzieci, naturalnie, w klasie,
A w domu, naturalnie, tatusie.
No i spoważnieć musimy,
Przestać udawać wariata -
I byle tylko do zimy!
A potem byle do lata!
Z początku nie będzie im letko,
Gdy siądą przy stole razem,
Tatuś ze swoją gazetką
I dziecię z elementarzem.
Tęsknota głowy omota,
Tatuś grunwalda zapali,
I słysząc: - Ala ma kota,
Pomyśli:
"Ale był kot z tej Ali..."