Pierwsze dni września

Ludwik Jerzy Kern

      Tajfun znów przeszedł przez stacje,
      Żegnaj, beztroskie szaleństwo!
      Skończyły się dzieciom wakacje,
      A tatusiom - słomiane wdowieństwo.

      Rozmaite zaczną się sprawy,
      Przeszkody różne i dołki...
      Witajcie nam, szkolne ławy!
      Adieu wam, barowe stołki!

      Rozrabiać już odtąd nie da się,
      Będziemy siedzieć jak trusie:
      Dzieci, naturalnie, w klasie,
      A w domu, naturalnie, tatusie.

      No i spoważnieć musimy,
      Przestać udawać wariata -
      I byle tylko do zimy!
      A potem byle do lata!

      Z początku nie będzie im letko,
      Gdy siądą przy stole razem,
      Tatuś ze swoją gazetką
      I dziecię z elementarzem.

      Tęsknota głowy omota,
      Tatuś grunwalda zapali,
      I słysząc: - Ala ma kota,
      Pomyśli:
      "Ale był kot z tej Ali..."


Strona główna