Polskie gwiazdy

Konstanty Ildefons Gałczyński


      Mówię do gwiazd: - Cudowne,
      nie śpieszcie się, przystańcie.
      I stanęły pod oknem
      jak wiejscy muzykanci.

      Popatrzały ku sobie,
      złotą brew zgięła jedna.
      I zadźwięczał w ogrodzie
      sierpnia kwartet, pieśń gwiezdna:

      wsią błysnęło, kogutem,
      tęczą, polem, obłokiem …
      Polską wysoką nutę
      gwiazdy grały wysokie

      Posłuchaj tylko: ten szum, to noc tak płynie,
      szeroka noc, gwiaździsta noc sierpniowa,
      sierpniowy czas, sierpniowy wiatr w Szczecinie -
      o, cóż za szczęście w tej godzinie
      przez okno patrzeć w świat i kochać go od nowa.

      Gwiazdy rzekły: - Spójrz, jak skrzy się
      ta noc, więc będzie dzisiaj
      pieśń o tej nocy jasnej,

      która ma suknię modrą,
      a urodę i mądrość
      z ziemi czerpie;

      nad nią srebrne obłoki,
      przed nią zielonooki
      tańczy sierpień.

      Przystanęły - w porządku. Muzykanci? To cóż?
      Gwiazdy zawsze tak w sierpniu, na nowo.
      Więc podszedłem do okna. W okno bił srebrny kurz
      i otworzyłem okno na noc sierpniową.

      I nagle wiatr mi okno
      szerzej odemknął,
      i nagle wiatr przeciągnął,
      nagle ogród zaszumiał…

      Ta noc się toczy kołem jak fortuna.
      Ja słyszę ją, ty próżno mówisz: "Uśnij".
      Choć taka piękna jest, gdy schodzi ku nam,
      ja wolę bizantyjski blask twoich zausznic.
      Zasłoń mi noc, próżno się czas zmitręża.
      Zasłoń mi noc, niech zejdzie sen jak chmura -
      straszliwy jest urody świata ciężar,
      nie dla mych rąk, nie dla mojego pióra.
      Zasłoń mi noc swoją maleńką dłonią...

      1949


Strona główna