Jan Twardowski
sprząta po miłościach co się rozleciały zbiera jak ułomki chleba dla wróbli żeby się nic nie zmarnowało listy tam i z powrotem telefony od ucha do ucha małe śmieszne pamiątki co były wzruszeniem notes z datą spotkania ukryty w czajniku blizny po śmiechu sprzeczki nie wiadomo po co żale jak pojedyncze osy flirtujące osły wszystko na szpilce to co na zawsze już się wydawało mądrość przy końcu że nie o to chodzi radość że się kocha to co niemożliwe |