Gwiazdy mrugają, gwiazdy spadają,
po niebie księżyc chodzi złoty,
w zaroślach słowik głupstwa śpiewa,
jakby nic nie miał do roboty...
Wysmukłe cienie błądzą wśród liści,
wiatr jaśminami kołysze,
srebrzyste, białe kwiaty akacji
z szelestem kapią przez ciszę...
Po stawie wolno płyną obłoki
jak wielkie, białe łabędzie
- noc taka chyba już się nie zdarzy,
już takiej nocy nie będzie...