|
|
Wiersz wieczorny
Krzysztof Ćwikliński
Wciąż coś odchodzi, wciąż coś mrok
zagarnia,
Wzrok coraz słabszy, coraz krótszy
dzień...
Mży wątłym światłem skrzywiona latarnia,
Do snu układa swój niepewny cień...
Wszystko gdzieś znika, roztapia się,
chowa...
Płomyczki myśli gasną raz po raz
I mrą wspomnienia, usychają słowa...
Kaszlem zza ściany odzywa się czas.
W czeluściach okien żagle firan płyną,
Ciał moich dziewcząt płynie z nimi
mgła...
To stara szafa prószy naftaliną,
To pamięć cicho dobija do dna...
Strona główna
|