Kiedy człek ma wiele lat,
To inaczej widzi świat.
Nie dlań randki i zabawy.
Dominują inne sprawy.
Nie dla niego szczyty gór.
Już nie lata pośród chmur.
Już nie pływa, nie surfuje,
Bo się coraz słabszy czuje.
I pociągiem też nie sposób,
Taka to jest kolej losu.
A wycieczki? Mu nie w głowie,
Jeśli już, to pogotowiem.
Za to chodzi do apteki,
By kupować liczne leki.
Do lekarza czy lekarki,
Z moczem, krwią do pielęgniarki.
Zamiast sznapsa i kotleta
Obowiązkiem ścisła dieta.
Żeby Newton nie miał racji
Co do ziemskiej grawitacji.
Stuka laską w matkę-Ziemię.
Słabo śpi, lecz mocno drzemie.
Śniąc młodości swojej klęski,
Jak to pisał Boy-Żeleński.
Praca też już go nie kręci,
Bo ma dziury w swej pamięci.
Drapie się, gdy go zaswędzi.
Rzadko mówi, częściej zrzędzi.
Zakończenie jest dwojakie:
Jedno siakie, drugie takie.
Zakończenie pierwsze:
Na nic słynne Geriavity
Gdy organizm jest zużyty.
Tak się zwija życia młynek.
Może czas na odpoczynek?
Zakończenie drugie:
Lepsze są niż Geriavity,
Choć organizm jest zużyty,
Od przyjaciół Twych życzenia.
Ich melodia nastrój zmienia,
Że nadzieje w nich zawarte
W mig odwrócą losu kartę.
Twój organizm się odrodzi,
Będziesz czuć się jak ci młodzi.
A więc człeku - w górę uszy!
Oto czar jubileuszy.
Post scriptum
Jak się spełni, będzie nowy,
A jak nie - masz to z głowy.
W październiku-listopadzie 2016 r.