gdy usiądziemy za świątecznym stołem
zbyt pełni świata
choć nadal - pragnący
czy nas w ubóstwie sytości połączy
szczęście pasterzy
gwiazda co upada
ostatkiem światła spełniona - gdy kona
czy zatrwożeni spłoniemy
jak wielu
tysiące nocy i mil od Betlejem
tysiące modlitw i marzeń od celu
tak jak się traci ostatnią nadzieję
niepostrzeżenie
jak traci się siebie
nie wypatrując śmierci gwiazd na niebie
zliczając lata
te rzadkie motyle
upływające nad łąką istnienia
...
odważmy słowa
w świąteczne życzenia
chwilę schwyconą włóżmy
niech odmienia
pustkę