Wrrrr...

Ludwik Jerzy Kern

      Gdzie indziej słońca mniej jest na niebie
      I smutniej,
      I wiele kwaśniej -
      Lecz nigdzie tak się nie warczy na siebie
      Jak u nas,
      Jak u nas właśnie.

      Mijają wieki,
      Nic się nie zmienia,
      Roczek za roczkiem upływa -
      Do wzajemnego na się warczenia
      Dryg mamy
      Od Piastów chyba.

      Warczy się u nas we wszystkich sferach
      Od rana
      Do wieczora -
      Konduktor warczy na pasażera,
      Pasażer na konduktora.

      Warczą na siebie teściowa z zięciem,
      Warczą najczęściej dlatego,
      Żeby po prostu
      Swoim warknięciem
      Ubiec warknięcie drugiego.

      Rzadko dziecinę,
      Biorąc ogólnie,
      Znajdziesz, by nie odwarknęła -
      Polski Romeo warczy na Julię,
      A Julia na Romea.

      Od takich warknięć
      Ludzie na świecie
      Dawno by mieli fioła -
      W każdej gromadzie,
      W każdym powiecie,
      Pełno tych warknięć dokoła.

      Deszcz ich nie niszczy
      Ani posucha.
      Wyjdź tylko z domu. Wystarczy.
      Zaraz się cudzych warknięć nasłuchasz
      I sam się zdrowo nawarczysz.

      Nie da się faktów tych ukryć w cieniu,
      Wieść się po globie niesie -
      Nawet poznaje się po warczeniu
      Polskie anioły
      W niebiesiech.

      Warczenie
      (Zaraz dowód dostarczę)
      Jest naszym mieczem i tarczą -
      Ja także warczę.
      A na co warczę?
      Ja warczę na tych, co warczą.


Strona główna