Gdzie indziej słońca mniej jest na niebie
I smutniej,
I wiele kwaśniej -
Lecz nigdzie tak się nie warczy na siebie
Jak u nas,
Jak u nas właśnie.
Mijają wieki,
Nic się nie zmienia,
Roczek za roczkiem upływa -
Do wzajemnego na się warczenia
Dryg mamy
Od Piastów chyba.
Warczy się u nas we wszystkich sferach
Od rana
Do wieczora -
Konduktor warczy na pasażera,
Pasażer na konduktora.
Warczą na siebie teściowa z zięciem,
Warczą najczęściej dlatego,
Żeby po prostu
Swoim warknięciem
Ubiec warknięcie drugiego.
Rzadko dziecinę,
Biorąc ogólnie,
Znajdziesz, by nie odwarknęła -
Polski Romeo warczy na Julię,
A Julia na Romea.
Od takich warknięć
Ludzie na świecie
Dawno by mieli fioła -
W każdej gromadzie,
W każdym powiecie,
Pełno tych warknięć dokoła.
Deszcz ich nie niszczy
Ani posucha.
Wyjdź tylko z domu. Wystarczy.
Zaraz się cudzych warknięć nasłuchasz
I sam się zdrowo nawarczysz.
Nie da się faktów tych ukryć w cieniu,
Wieść się po globie niesie -
Nawet poznaje się po warczeniu
Polskie anioły
W niebiesiech.
Warczenie
(Zaraz dowód dostarczę)
Jest naszym mieczem i tarczą -
Ja także warczę.
A na co warczę?
Ja warczę na tych, co warczą.