Wyznanie

Jerzy Hordyński

      Światło wyłączyła elektrownia,
      za chwilę wypali się świeca,
      pozostanie blask w szczelinie pieca,
      jak anemiczna pochodnia.
      Nawet zegarek ze mnie szydzi
      i wiem, że na pewno nie przyjdziesz.
      W obojętne pełganie świecy
      rzuciłbym daremne czekanie,
      jak rękopis spaliłbym serce
      na pożegnanie, na rozstanie.
      Ale nie mogę. I oto posyłam
      wszystkie myśli do twojego domu,
      niech będą z tobą, strzegą cię, miła,
      i nie oddadzą nikomu.

Strona główna