Zmarszczka

Leopold Staff

      Z dumą na czole, zda się, z marmuru wykutem,
      Myślisz zapewne o mnie z żalem i wyrzutem,
      Żem nie pojął twych spojrzeń i w spotkania rano
      Minął cię, choć mieć mogłem bez granic oddaną.

      Widzisz mię w wyobraźni, jak nad martwą księgą
      Schylony, zimnej myśli zbroję się potęgą
      Lub o północy stoję na wieży i w gwiazdy
      Patrzący, chłodno badam ich wędrowne jazdy,

      Zbywszy się wszystkich tęsknot, jak pustych omamień,
      Z sercem skrzepłym, nieczułym i twardym jak kamień.
      Nie przeczuwasz, że co dzień o wieczornej porze,
      W przystani cichej patrzę z tęsknotą na morze

      I myślę: "Oto wiosna przemija już druga,
      Jak na tym wód zwierciadle drżała srebrna smuga
      Po statku, co ją uwiózł krając gładkość toni
      I zostawiając zmarszczkę wodzie i mej skroni."


Strona główna