Na Marszałkowskiej,
Na Kanonicznej
Palą się znicze.
Na Ogrodowej,
Sadowej,
Wilczej
Palą się znicze.
Kwitną zniczami
Ciemne chodniki.
Jesienne kwiaty,
Błędne ogniki,
Palą się znicze.
Dziesiątki,
Setki, tysiące zniczy.
Nikt ich nie zliczy.
Od żywej ziemi,
Od ciepłej ziemi,
Tym, którzy w ogniu
Dla niej płonęli,
Tym, co zginęli
W huku i dymie,
I nie wiesz nawet
Jak im na imię.
Palą się znicze.
A oni w trawie śpią pośród miasta.
Każdemu z serca
Drzewo wyrasta.
A w drzewach ptaki
Uwiły gniazda,
A w górze niebo
A w niebie gwiazda.
Palą się znicze.
Przychodzą ludzie
I chylą głowy.
Wśród żółtych liści
Listopadowych -
Palą się znicze.