Z pamięci twojej tamten dzień wykreślę,
By wzrok twój pytał bezradnie zdumiony:
Gdzież ja widziałem takie bzy przy ścieżce
I te jaskółki, i drewniany domek?
O, jakże często wspomnienia twe zmąci
Gwałtowny smutek nienazwanych pragnień
I będziesz szukał po miastach drzemiących
Tamtej ulicy, której nie ma w planie!
Jeśli za drzwiami czyjś głos zaszeleści
Albo list jakiś przypadkiem dostrzeżesz,
Z drżeniem pomyślisz: "To ona nareszcie
Przyszła na pomoc mojej niewierze."
Tłum. Irena Piotrowska